I w tej właśnie chwili przyszła niespodziewana pomoc od Zbytecznej.
Pewnego wieczora przybiegł z misji chłopak z prośbą, aby Fu Wang zechciał pofatygować się do „białych pasterzy“. Tam jeden z nich wręczył mu pięć srebrnych dolarów meksykańskich od żony, oznajmiając mu równocześnie, iż chłopcy jego są zdrowi, zaś Zbyteczna pracuje w agencji handlowej białego człowieka jako szwaczka, za co pobiera dziesięć dolarów miesięcznie, że się jej doskonale powodzi i że o mężu zawsze będzie pamiętała.
Fu Wang wziął pięć dolarów. Pieniądz jest pieniądzem. Za wieści o żonie podziękował „białemu pasterzowi“ jak najuprzejmiej i wyszedł.
Wyszedł z sercem przepełnionem oburzeniem, urazą i gniewem.
Jakże to może być, aby jego żona zapomniała się do tego stopnia, żeby mogła zarobkować. Czyż zapomniała, czyż nie wie, że jest żoną uczonego Doktora Literatury i że zarobkując hańbi go?
Wróciwszy do domu, długo rozmyślał, zamknięty w pokoju, w którym dziura zrobiona przez złodziei była jeszcze niezalepio-
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/107
Ta strona została przepisana.