Wsadzono ją w lektykę i zaniesiono do domu męża.
Stało się.
Jedno więzienie zamieniła na drugie. Domu męża nie opuszczała ani na krok, w dodatku mąż jej nie mieszkał we wsi Czternastej Mili, lecz w sąsiedniej, gdzie biedna kobietka nikogo nie znała i nikomu nie mogła zaufać.
Cierpiała tedy w milczeniu, ale się nie poddawała.
Aż wreszcie przyszedł czas, kiedy i ona mogła skorzystać z tej odrobiny wolności, jaką religja i prawo zwyczajowe daje kobiecie chińskiej. Mianowicie Woń Wiosny zażądała pozwolenia udania się w odwiedziny do matki. Marudzono z tem, odkładano, ale zatrzymać jej nikt nie śmiał. Wysłano ją do wsi Czternastej Mili, rozumie się pod należytą eskortą.
Matka przyjęła córkę gościnnie, lecz z pewnem niedowierzaniem, które wzrosło, gdy córka zaczęła jej opowiadać o swem pożyciu małżeńskiem i wygłaszać poglądy na małżeństwo wogóle. Mówiła z taką nienawiścią i gwałtownością, iż matka, bojąc się, aby cór-
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/163
Ta strona została przepisana.