dowym wysłańcom poszczególnych gmin, oczywiście za odpowiednią zapłatą.
Do tej to świątyni z cudowną, deszcz sprowadzającą wodą, postanowili zwrócić się z prośbą o pomoc mieszkańcy wsi Czternastej Mili.
Nie była to bynajmniej rzecz taka łatwa, jakby sobie kto wyobrażał.
Naprzód musiała zapaść odpowiednia uchwała gminna, urzędowo prosząca o użyczenie sprowadzającej deszcz tabliczki z świętej studni, z czem gdy wobec grożącej wciąż posuchy załatwiono się bez zwykłej mitręgi i zbytecznych formalności, trzeba było wybrać odpowiedniego posłańca — zadanie o wiele trudniejsze. Poseł dostawał od gminy strawne, podwodę i pewne wynagrodzenie, zato jednak miał obowiązek jechać jak najprędzej, nie zatrzymując się nigdzie po drodze, zachowywać podczas podróży post i po otrzymaniu cudownej tabliczki natychmiast w te pędy wracać, nigdzie po drodze nie bawiąc dłużej, niż koniecznie potrzeba. Do tego potrzebny był człowiek poważny, któryby na względzie miał przedewszystkiem interes gminy, nie zaglądał do dzbanka, nie szukał po oberżach znajomych do partyjki kart, i wogóle nie po-
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/173
Ta strona została przepisana.