siadał najdroższych Chińczykowi wad i grzeszków.
Ale, przymknąwszy trochę oczy, i tę przeszkodę wkońcu usunięto, wybrawszy posłem człowieka, który musiał się starać zrobić wszystko jak najlepiej, bo zależał od gminy.
Teraz — podwoda, problem wszędzie na wsi ciężki.
Wieśniacy w Czternastej Mili — i to nie wszyscy — mieli na gospodarstwo przeważnie po jednym koniu. Jeden tylko Li Wang Wrona posiadał dwa konie, i rozumie się, do niego gmina zwróciła się z żądaniem podwody. Ponieważ szło o pośpieszne zapobieżenie klęsce, która zagrażała wszystkim, spodziewano się, że Li Wang Wrona da swego lepszego konia, aby poseł mógł jak najprędzej wrócić, nikt się jednak nie zdziwił, spostrzegłszy, że stało się inaczej, bo któżby najlepszego konia dobrowolnie oddawał na zmarnowanie! Że jednak był to koń Li Wanga, a Li Wang miał najlepsze konie we wsi, wszyscy twierdzili, że poseł ma podwodę znakomitą i wróci co nie widzieć.
To „co nie w idzieć“ było szczególnie chińskim optymizmem, bo do Han Tan Hsienu było bardzo daleko i przed upływem dwóch
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/174
Ta strona została przepisana.