Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/195

Ta strona została przepisana.

jakiejś jamy w ziemi i wygnańców, nocami błądzących wśród jej gruzów, Ale przecie życie dyszało w niej jeszcze...
I oto, gdy wreszcie burza ostatecznie przeminęła, grom się gdzieś daleko przewalił, a kraj ucichł, z lasu wyszły jakieś figury dziwne, do duchów i widm podobne raczej niż do ludzi, i powoli zaczęły gospodarować wśród gruzów...
Chaty odrastały jedna po drugiej, zrazu nędzne, później, gdy wrócili zabrani wraz z podwodami mężczyźni, coraz mocniejsze i trwalsze... Pokazały się nakradzione podczas bitw i przemarszów różne sprzęty wojskowe, narzędzia znacznie lepsze od dawnych, moc statku przeróżnego, nieznanego dawniej...
Wieś powoli zapomniała o wojnie i kwitnie znów, stara wieś Czternastej Mili, aczkolwiek nikt w niej nie może powiedzieć, skąd jest tych mil czternaście i dokąd.

Koniec.