mosiężny płaski guzik, jest wielkim i potężnym uczonym. Przytem Fu Wang pochodził ze starodawnej, ongiś zamożnej rodziny, w wiosce dobrze znanej. Koledzy jego, a we wsi Czternastej Mili był oprócz niego jeszcze jeden kandydat literatury i dwóch bakałarzów, czyli dwa „talenty kwitnące“, oddawali mu pierwszeństwo przed sobą i głośno wychwalali jego wielką wiedzę, znajomość formy i elegancję stylu. I Fu Wang czuł, że te pochwały mu się należą. Ale...
„Ale“ było, i to wielkie, lecz o tem potem.
Idąc, Fu Wang usłyszał dolatujący z pewnego domu trzask gałek przesuwanych szybko na liczydle i odrazu ujrzał przed sobą całą scenę.
Pochylony nad księgami buchalter miejscowego kupca, już od rana zgięty we dwoje, cały dzień obliczać tak będzie poszczególne pozycje na podstawie rozlicznych kontrasygnowanych kwitów, aby je wciągać kolejno w cztery różne księgi rachunkowe. Równocześnie kupiec sam z dwoma pomocnikami nawleka na sznurki drobne, dziurkowane pieniążki, po sto monetek na jeden sznurek. I tak będą pracowali przez cały dzień, do późnej
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/34
Ta strona została przepisana.