bakałarza. Załatwi to posłaniec powiatowy za kilka dolarów. Ale Fu Wang, którego ojciec nie był człowiekiem biednym, nie poprzestał na tem. Ponieważ miał sporo krewnych i przyjaciół, zakupił pewną ilość patentów pięknie drukowanych, zwanych Radosną Wieścią, i rozesłał je po całym powiecie. Miało to ten dobry skutek, iż kto tylko mógł, przybywał do wsi Czternastej Mili, aby młodemu uczonemu złożyć gratulacje. Rozumie się, gościa należało odpowiednio przyjąć, jednakże zwyczaj nakazywał gościowi obdarzyć młodego uczonego pewną sumką, tak, że w ten sposób choć częściowo zwracały się koszta egzaminów, nie mówiąc o radości, jakiej źródłem przez dłuższy czas były te wizyty gości z dalekich stron, oraz związane z niemi uczty.
Lecz to było dawno i minęło. Fu Wang zdawał egzaminy świetnie, mimo że już jako młody chłopiec musiał się ożenić. Był jedynakiem i ojciec jego chciał się za wszelką cenę zabezpieczyć co do dalszego potomstwa, chciał jeszcze za życia upewnić się, że po jego śmierci będzie miał kto składać ofiary cieniom jego i ojców i zapewnić im w ten sposób życie pozagrobowe. Wesele koszto-
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/60
Ta strona została przepisana.