wać. A już zdarzały się wesela, prócz tego zaś teraz, kiedy znikła obawa, że Fu Wang będzie chciał coś pożyczyć ze względu na głód swej rodziny, tak koledzy, jak i inni życzliwsi znajomi coraz częściej go do siebie zapraszali.
Ale Fu Wang nie myślał bynajmniej poprzestawać jedynie na pieczeniarstwie. Przeciwnie, teraz dopiero powziął niezłomne postanowienie zdawania wyższego egzaminu państwowego... W tym celu powziął zamiar wznowienia prób nawiązania bliższych stosunków z zamożnym kolegą, posiadającym Kang Hsi.
Zamiar był chwalebny, ale stan spodniego ubrania uczonego był tak fatalny, iż go uniemożliwiał.
Uczony chiński bywa dumnym wobec równych sobie i niższych od siebie, za nic jednakże mając białych, jest wobec nich zupełnie bezwstydny i naciąganie ich uważa za rzecz zupełnie naturalną. Dlatego też Fu Wang bez najmniejszego wyrzutu sumienia udał się do misji, mimo iż wiedział, że wszyscy we wsi domyślą się, poco tam chodził. Tak istotnie było, jednakże nikt nie brał mu tego za złe, a tylko wszyscy byli ciekawi, czy i jaki skutek osiągnie jego wizyta.
Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/99
Ta strona została przepisana.