Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś mojej matki.djvu/135

Ta strona została przepisana.

janczarów. Ojciec mego informatora został również wywieziony, a po skończeniu szkoły oficerskiej, jako młodzian bardzo zamożny, przystojny i inteligentny, wstąpił do pułku huzarów złotych cesarskiej gwardji przybocznej, gdzie służył tak długo, póki ostatniego dukata swego i żony nie przepuścił. Wtedy, ponieważ służbę wojskową musiał porzucić, któryś z wielkich książąt wyrobił mu stanowisko komendanta komory celnej.

Służba oficerów gwardji przybocznej była przeważnie dworska. Wymagała wielkiej układności, bardzo pięknego wyglądu, sprytu i doskonałych manier. Oficerów gwardji przybocznej na bale dworskie poprostu odkomenderowywano. Słyszałem o jakimś pułku kirasjerów czeskich, którzy na bale przychodzili w złotych pancerzach. Jeśli takiego oficera któraś z wielkich księżnych zaszczyciła tańcem, to oficer tego pancerza więcej już nie używał, lecz kazawszy na nim wyryć imię i tytuł wielkiej księżny oraz datę, zawieszał go w swym salonie. Im więcej zaś wisiało w jego salonie tak zaszczyconych złotych pancerzy, tem większa miała być jego chwała.
Jeżeli sobie wyobrazimy naczelnika komory celnej, wychowanego w takiem towarzystwie, przytem nadzwyczaj przystojnego czło-