Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś mojej matki.djvu/143

Ta strona została przepisana.

Przeto nie dziwie się, że kiedy raz w noc księżycową wówczas my trzej, Ojciec i Mama staliśmy na Kopcu Wandy, Mama była najmniej z nas wzruszona. Bo to, co my uważaliśmy za bohaterstwo, dla niej byłoby rzeczą zupełnie prostą.