Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/230

Ta strona została skorygowana.

Nie w słowach tylko grożę, i nie próżno!
Wejdź w siebie dobrze! — pomnij! bądź ostrożną!«

1455 
Powstał, i dumnym oddala się krokiem,

Szyderstwo w ustach, gniew wisi nad okiem.
Nieznany jemu hart niewieściej duszy,
Że go surowość ni groźba nie skruszy.
Nie zna Gulnary, nie wiedział, co ona[1]

1460 
Czuje, gdy tkliwa, — śmie, gdy obrażona.

W niewiarze, mniema, że krzywdę poniosła;
Nie wie, skąd litość w sercu jej tak wzrosła.
Zbawca — więc słusznie, że wdzięczność dlań czuje;
Branka — nad losem więźnia się lituje.

1465 
Nie śledzi dalej; — niepomna na groźby,

Na niebezpieczne znów się waży prośby.
Znów pogardzone; — aż w głębi jej duszy
Zawziął się zamiar... nic go już nie wzruszy:
Ujdzie z nim z więzów — lub zginie w katuszy!

VI
1470 
Tymczasem długie, tęskne, jednostajne,

Dzień i noc przeszły. Konrad męki tajne
Zniósł, w strasznej walce zwątpień i bojaźni, —
Gdy każda chwila zda się chwilą kaźni,
Gdy się krok każdy, co u drzwi rozlega,

1475 
Zdaje być krokiem oprawcy lub szpiega,[2]

Kiedy głos każdy, co się ozwie w ciszy,
Mniema ostatnim, co przed śmiercią słyszy;
On zniósł to wszystko, — mężnie i spokojnie
Dotrwał w najsroższej z sobą samym wojnie.

1480 
Gorącość bitwy, groza, wściekłość burzy,

Dręczącą wewnątrz myśl tępi lub nuży:

  1. w. 1459—60. Sens jest taki: nie wiedział, jak żywo czuje Gulnara, gdy kocha, na co się odważyć umie, gdy ją kto obrazi w tem uczuciu.
  2. w. 1475. lub szpiega jest niestosownym dodatkiem tłumacza, ale dobrze charakteryzuje nastrój czasów, w których żył Odyniec.