Tajemnicę, co długo wpół tajoną była:
Gdy, rzeźwiąc omdlałego, rozpięto ubrania,
Zdradzając płeć nie swoję, śnieżną pierś odsłania;
Kaled rzeźwi się, — z wstydu nie spuszcza źrenicy;
Z prochami ojców Lary nie spoczęły zwłoki,
Lecz grób ma wykopany zarówno głęboki.[1]
I śpi snem nie mniej twardym, życia współ-wędrowca,
Choć ksiądz nie żegnał, marmur nie pokrył grobowca.
Lecz ten przetrwał żal ciżby na barońskim dworze.
Daremnie była ciągle o przeszłość pytana,
Daremne były groźby, — milczała jak ściana.
Gdzie powód? — wszystko swoje, serce mu oddała;
Ciekawy głupcze! — zamilcz, — korz się przed powodem,
Czyliż jest ludzka miłość ludzkiej woli płodem?
Dla niej mógł on być czułym! zwykli są surowi[2]
Głębszych uczuć, mniej widnych gminnemu wzrokowi;
Choć ich usta mniej mówią, jak ich serce bije!...
Łańcuch był niepowszedni wzajemnej ofiary,[3]
Wiążący mózg i serce Kaleda do Lary.
- ↑ w. 1157. W oryg. zaznaczono, że wykopano Larze grób na miejscu, gdzie skonał.
- ↑ w. 1168—9. Sens: surowi ludzie posiadają zwykle głębsze uczucia, które kryją przed tłumem.
- ↑ w. 1172. wzajemnej ofiary — jest objaśniającym dodatkiem tłumacza; w oryg. nie ma to żadnego odpowiednika. Korsak rozumie przez to prawdopodobnie wzajemną miłość, a może ma tu ma na myśli czyn Gulnary z Korsarza, którą według powszechnego mniemania (zresztą i zamiaru Byrona) był Kaled.
w oryg: »niż ten, którego on kochał! O nigdy jeszcze w piersi męskiej nie żyła tak wielka miłość«.