Ta strona została przepisana.
I od dnia, w którym przy obronie szańców[1]
765
Syn mu ostatni poległ z rąk pohańców,Cieniom synowskim starca żal surowy
Poświęcał więcej jak ludzkie stugłowy.[2]
Gdy cienie zmarłych krew koi wylana,
Sam duch Patrokla mniej doznał słodyczy,
770
Niźli poległy ciałem duch młodzianaTam, gdzie Europa z Azyją graniczy,
I pogrzebiony, gdzie przed nim tysiące
Przed lat tysiącem pogrzebli swe ciała;
Gdzie, i jak zmarli, prochy ich milczące
775
Nic nie powiedzą; a po nich zostałaDarń bez kamienia, bez kości mogiła, —
Lecz żyją w pieśni, co wieki przeżyła.
XXVI
Słychać krzyk: Allah! — z szablą cwałem pędzi
Rota janczarów; znana ich odwaga!
780
Ich wodza ręka, żylasta i naga,Wywija mieczem i razów nie szczędzi;
Aż po ramiona dziko zakasana,
Wśród bitwy iskrzy stalą atagana.
Inni strój noszą ponętny dla łupu,
785
Naszyty złotem, droższy do okupu:Tych rękojeści lśnią ogniem kamieni, —
Żelazo Alpa tylko krew czerwieni.
- ↑ w. 764. przy obronie szańców — w oryginale in the strait, w cieśninie Dardanelskiej. Do tego wiersza uwaga Byrona: »W bitwie morskiej między Turkami a Wenecjanami u wejścia do Dardaneli«.
- ↑ w. 767. ludzkie stugłowy. — W oryg: a human hecatomb, dosłownie: ludzkie hekatomby (ofiary ze stu wołów). Po angielsku brzmi to powiedzenie niezręcznie, Korsak przetłumaczył doskonale, bo »stugłowy«, nie tracąc swego znaczenia krwawej ofiary, nie wywołują wrażenia błędu myślowego.