Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/395

Ta strona została przepisana.
45 
Walczyłem, — bom niewinien, ni dostępny złemu;

Oni mię zwą szaleńcem, obłąkańcem... czemu?
Ach Leonoro! na to nie rzeczesz Ty słowa?
było, zaiste, serca mego obłąkanie
Do szczytu, gdzie ty stałaś, śmiałe nieść kochanie,

50 
Lecz tym szałem rażona nie była mi głowa.[1]

Znałem mój błąd i czułem kary los zacięty[2]
Nie przeto mniej dotkliwie, żem cierpiał niezgięty.
To przestępstwo, żeś piękna, że ja oczy miałem,
Ten grzech płacę niezbożnym od ludzi rozdziałem;

55 
Lecz niechaj co chcą robią, niech się jak chcą srożą,

Tem bardziej twe obrazy w mem sercu rozmnożą.
Fortunna miłość, syta, stygnie na ostatku, —
Gardzeni są stałymi; to ich przeznaczenie,
Czuć w nędznem sercu wszystkie czucia, prócz niestatku,[3]

60 
I wszystkie żądze skupić, by karmić cierpienie,

Jak rzeki karmią morze śród wieczystych biegów;
Lecz ocean łez moich nie ma dna, ni brzegów.[4]

III

Nademną — słyszysz? — tłumny wrzask, okrzyki wściekłe
Dusz obłąkanych, smutnych mieszkańców więzienia,

65 
I słyszysz?! słyszysz?! chłosty i wycia przewlekłe,

I te pół wymawiane klątwy, złorzeczenia.
Dręczyciele, wścieklejsi niż ci, co w niewoli,
Tak się radzi pastwicie nad duszą schorzałą?
I bawiąc się katownią w nieludzkiej swywoli,

70 
Ćmicie resztę światełka, które im zostało.
  1. w. 50. lecz tym szałem rażona nie była mi głowa — zdawałem sobie dobrze sprawę z szalonych uczuć mojego serca.
  2. w. 51 i 52. czułem.... żem cierpiał — w oryg. czas teraźniejszy.
  3. w. 59. W oryg.: »aby rozpadły się wszystkie inne uczucia, prócz tego jednego (miłości), a wszystkie namiętności zlały się w tę jedną«.
  4. w. 62. ocean łez — w oryg. tylko: »mój«, t.j. ocean miłości.