Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/408

Ta strona została przepisana.

On wśród tysiączne koczujące wrogi
W bezgwiezdnych nocach nie pomylił drogi,

75 
A jak za matką swoją sarnię małe,

Gotów był za nim latać przez dni całe.

IV

Hetman na ziemi płaszcz swój rozpościera
Odkłada szablę, o drzewo opiera,
Patrzy, czy w skutku tak długiej pogoni

80 
Jaka część jego nie popsuta broni,

Czyli z panewki proch mu nie wypada,
Czy dość sprężysto zamek odpowiada, —
Wszystko obziera po pułtawskim mordzie:
Temblak, rękojeść i szczerby na kordzie;[1]

85 
Wreszcie się do swych juk, manierki bierze,

Skromną i prostą rozkłada wieczerzę,
Wszystkich przekąską, napitkiem uracza,
Co najlepszego królowi przeznacza,
Z mniejszą obawą, niźli w świetnem kole

90 
Pochlebny dworak przy monarszym siole.

Karol z uśmiechem i twarzą łaskawą
Na chwilę skromną posila się strawą,
Wreszcie, w zmuszoną wesołość przybrany
I jakby wyższy na boleść i rany,

95 
Tak się odzywa: — »Z wszystkich nas zarazem,

Choć mężnych sercem i dzielnych żelazem,
Nikt tak nie wytrwał, nie podszedł, nie pobił
Nikt mniej nie mówił, a więcej nie zrobił,
Jak ty, Mazepo. W całym kręgu świata,

100 
Od Aleksandra aż po nasze lata,[2]

Nigdy dobrańszej nie widziano pary,
Jak twój bucefał i ty, wodzu stary![3]

  1. w. 84. temblak — pasek skórzany, na którym przywiązana była szabla do ręki, aby w razie potrzeby wypuszczenia szabli z dłoni a niemożności wsunięcia jej do pochwy nie upadła na ziemię.
  2. w. 100. Aleksandra Wielkiego.
  3. w. 102. Bucefał — sławny koń Aleksandra W. Tu: koń o cięż-