Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/442

Ta strona została przepisana.

Których gdy dzieje wysłucha tułacze,
Mąż się przelęknie, niewiasta zapłacze.

X

My ją własnemu zostawim losowi,
Rychło się Albjon o jej krzywdzie dowié;

210 
Złamana karność i zdeptane prawo

Wołają pomsty. — My powieścią naszą
Za buntowników popłyniemy nawą;
Dalekiej zemsty groźby ich nie straszą...
Chyżo po fali — daléj! daléj! daléj!

215 
Do lubych brzegów! Znów będą witali

Kraj, gdzie praw niema, a gdzie rządzi zgoda,
Gdzie tych zuchwałych przynęca przyroda,
Wabi kobieta, przyrody bogini;
Gdzie prócz sumienia nikt ich nie obwini,

220 
Gdzie wszyscy dzierżą równe części ziemi,

Gdzie chleb, jak owoc, na drzewie się plemi,[1]
Gdzie niema sporu o las, pola, rzeki,
I gdzie bez złota złote kwitły wieki,
Nim Europejczyk od północy śniegów

225 
Z darem kultury przybył do tych brzegów

I obyczaje dzikie ich uprawił,
I w spadku swoje zbrodnie im zostawił.
Precz z tym widokiem! Nam dzisiaj potrzeba
Znać ich takimi, jacy przedtem byli.

230 
»Do Otahajty!« — bije okrzyk w nieba;[2]

Ślizga się okręt, i właśnie w tej chwili

  1. w. 221. chleb... na drzewie się plemi. — »Sławne teraz drzewo chlebowe, którego przywiezienie do Anglji było celem wyprawy kapitana Bligh’a« (B.).
    Drzewo chlebowe (Artocarpus incisa), odkryte przez Dampiera w r. 1688; owoce, wielkości melonu, dają po wysuszeniu mąkę, a sfermentowane — rodzaj sera; z włókna robią materje, a drzewo jest doskonałe do budowy łodzi.
  2. w. 230. Otaheiti — Tahiti, najważniejsza z Wysp Towarzyskich, nazwanych tak na cześć Królewskiego Towa-