Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/453

Ta strona została skorygowana.

I niby miasta po morzu pływają,
Aż same fale mniej wolne się zdają, —

485 
Neuha się ślizga w swojej lekkiej łodzi

Szybko po falach, jak reny po śniegu;
To białe piany wiosełkiem rozgrodzi,
To jak Nerejda wypluśnie, to pierzchnie,[1]
Widzi olbrzyma, co wali do brzegu,

490 
Patrzy, durnieje. — Okręt na kotwicy

Już się na fali położył powierzchnie,
Jak lew na słońcu; wkoło niego dzicy
Suują się w łodziach, gwarzy rój wesoły...
Tak nad lwem śpiącym letnie brzęczą pszczoły.

XI
495 
Przybyli biali — i światu staremu

Nowy świat podał ogorzałe dłonie;
Wprzód dziwowiskiem był jeden drugiemu,
Nim podziw przyjaźń rozpalił w ich łonie;
Dzicy ich mile przyjęli jak braci,

500 
Uprzejmość dziewic jeszcze bardziej wróży

Uczucia wspólność; już synowie burzy
Znachodzą piękność w ich ciemnej postaci,
Tamtym się bladość podoba ich lica.
W krajach bez śniegu białością zachwyca.

505 
Łowy, gonitwy, mieszkańców gościnność,

Która w dom własny wszystkie zmienia strzechy,
Nocny spoczynek i dzienne uciechy,
Sieci rybackie i czółenek zwinność,
Niedoścignionych pośród morskiej jazdy,

510 
Gdzie z fal błękitu świecą wysep gwiazdy;

Palma, najwyższa tych gajów Dryada,[2]
Karmiąca Bakcha u swojego łona,[3]

  1. w. 488. Nerejda — Nereidy, nimfy morza, córki Nereusa i Dorydy.
  2. w. 511. Dryady — boginki opiekuńcze drzew.
  3. w. 512. Bakchus — bożek wina.