Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/469

Ta strona została przepisana.
915 
Szorstki jak niedźwiedź, lecz jak brat ochoczy.

Do ran przyłożył zwilgotnione szmaty,
I znów spokojnie dymem się ogarnia,
Z fajki, co przeszło sto bitew przetrwała
I jak portowej strażnicy latarnia

920 
Dziesięć tysięcy nocy rozjaśniała.

Czwarty, ostatni w tych rozbitków rzeszy,
Tam i sam chodzi, — to kroku przyśpieszy,
Stanie, to krzemyk podniesie, to rzuci,
To oczy ku swym towarzyszom zwróci, —

925 
Znów szybko kroczy, znów o kamyk stuknie,

To coś pod nosem pół gwizdnie, pół mruknie;
Pół niespokojny, pół niedbały w duchu,
Stan swój wewnętrzny okazywał w ruchu.
Długi to opis, chociaż w jego treści

930 
Zaledwie czasu pięć minut się mieści,

Lecz w takich minut jednej drobnej chwili
Ci ludzie wieki cierpienia przeżyli.

V

Nareszcie Skajskrep, człowiek krewki, rzutki,[1]
Co nie znał trosków, ni zważał na smutki,

935 
Bardziej odważny niż stały i baczny,

Wolał śmierć nagłą niźli bój rozpaczny,
Zawołał: God damn! Ten wykrzyknik krótki,[2]
To non plus ultra wymowy brytańskiéj,
Jak Proh Jupiter! Rzymiana pogański,

940 
Włoskie Per Bacco! a tureckie Alla!

Przygasłe życie wskrzesza i rozpala.
Pomieszanemu trudno się wysłowić,
A że się Skajskrep tak był zmieszał szczerze,

  1. w. 933. Skajskrep — w oryg.: Skyscrape.
  2. w. 937 i n. God damn — i t. d. Wyliczone tu zaklęcia nie są równoważne co do swojej wartości; najsilniejsze jest właśnie angielskie Goddamn (niech cię Bóg potępi, lub pokarze).