Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/478

Ta strona została skorygowana.

Ona go wiedzie wciąż niżej, wciąż głębiéj,

1180 
Aż nagle w górę na falach podskoczy,

Wyciąga ręce i z ciemnych warkoczy
Otrząsa pianę, co w puklach się kłębi,
A potem głośnym zaśmieje się śmiechem,
A śmiech jej skała powtórzyła echem,

1185 
Znów są na ziemi, lecz dokoła ciemnie!...

Drzew, pola, nieba, szukać tu daremnie;
Neuha mu grotę wskazuje obszerną:[1]
Fala jedyną jej wchodu odźwierną,
A słońca promień do niej nie doleci,

1190 
Chyba przez morza zielonego szyby,

Gdy fala w złote połamie się sieci,
I święcą morską uroczystość ryby.
I z ócz mu pianę swym włosem otarła,
I w dłonie klaszcze nad jego zdumieniem!

1195 
Wiedzie go dalej, gdzie ciemnem sklepieniem

Grota się w chatę Trytona rozwarła;
Zrazu im wszystko okryło się cieniem,
Aż światłość dniowa szczeliną się wdarła,
Taka niepewna, i drżąca, i blada,

1200 
Jak gdy do świątyń przez kopułę wpada;

Tak w tej jaskini podmorskie siedliska
Promień słoneczny ukradkiem się wciska.

VII

Neuha z przepaski teraz wydobywa
Kawał smolnego z jedliny łuczywa;

1205 
Platanu liść mu służył za obsłonki,

I pod tym płaszczem sucho wyszedł z morza,

  1. w. 1187. grotę wskazuje. »Oryginalny opis pieczary (która rzeczywiście istnieje) znajduje się w IX rozdziale Opowiadania o wyspach Tonga. Pozwoliłem sobie na licencję poetycką i przeniosłem ją na Toobonai, na wyspę, gdzie zachowały się ostatnie dokładne wiadomości o Chrystjanie i jego towarzyszach« (B.).