Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/482

Ta strona została skorygowana.

Była szczęśliwą; — i czemuż to szczęście

1295 
I im-by przynieść nie miało zamęście?...

Nie moją rzeczą opisać pieszczoty,
Któremi Neuha w zaciszu tej groty
Skończyła powieść. — Ta miłość serdeczna,
Żywa, a jednak jak w grobie bezpieczna,

1300 
Gdzie jej pośmiertne lata nie zatarły...

Od lat dwudziestu Aberlard umarły,[1]
Gdy Heloizy trupa przy nim kładą,
Wyciągnął jeszcze rękę martwą, bladą,
Tuląc do serca kochanki popioły...

1305 
Na zewnątrz groty darmo gwar wesoły

Skalistym brzegom fala wciąż powtarza:
Nikt jej nie słucha i nikt nie uważa...
Muzyki serca w grocie dźwięczą pienia:
Stłumione szepty i ciche westchnienia.

X
1310 
Lecz ten, co stał się ich wygnania sprawcą,

Chrystjan i jego losu towarzysze,
Och! gdzie są teraz? — Gonią przez fal cisze,
Lecz czyliż morze będzie ich wybawcą?
Czyż im da niebo, czego ludzie bronią:

1315 
Miejsce przytułku? Och! daremnie gonią!

Fala, co teraz pod ich wiosłem gnie się,
Kędy ich niosła, i wrogów poniesie.
Wróg, kiedy pierwszy połów go zawodzi,
Skierował pogoń ku Chrystjana łodzi;

1320 
Gniew go rozjątrzył i szybkość mu nadał,

Jak skrzydłom sępa, gdy zdobycz postradał.

  1. w. 1301 i n. Abelard — »Podanie zawarte w historji Heloizy mówi, że kiedy ciało jej składano do grobu Abelarda, pochowanego przed dwudziestu laty, on otworzył ramiona, aby ją uścisnąć« (B.).
    Abelard (1079—1142), sławny założyciel szkoły t. zw. nominalistów; znany jest również z przedziwnej historji miłosnej z Heloizą (1101—1164).