Strona:Jerzy Jellinek - Deklaracja praw człowieka i obywatela.pdf/87

Ta strona została przepisana.

turalnego, nawiązana do starych, nigdy niewygasłych pojęć prawnych, skierowała je na nowe tory.
To samo wszakże dotyczy teorji, które powstały na lądzie stałym. Odkąd zapanowała szkoła historyczna, przywykliśmy uważać teorje prawa naturalnego za bezpodstawne marzenia. Zapominamy jednak o ważnej okoliczności, że żadna teorja, pozornie najbardziej abstrakcyjna, nie może być w zupełności pozbawiona gruntu rzeczywistości historycznej, skoro jest w stanie wywrzeć wpływ na swą epokę.
Trzeba koniecznie wniknąć w ten stan rzeczy, aby zrozumieć należycie stosunki prawne państwa i jednostki. Możliwe są tu dwa poglądy i oba dadzą się logicznie przeprowadzić. Podług jednego ogólny zakres praw indywidualnych jest owocem państwowego zapewnienia i przyzwolenia. W edług drugiego państwo praw indywidualnych nie płodzi, lecz pozostawia jednostce tę miarę wolności, jakiej samo nie potrzebuje dla interesów ogółu. Wolności tej państwo nie stwarza, tylko ją uznaje.
Pierwszy pogląd opiera się na zasadzie wszechmocy państwowej, dobitnie wyrażonej w teorjach absolutystycznych 16 i 17 wieku. Ostateczną ich konsekwencję wyciągnął poeta w pytaniu:

Długie lata używam swego nosa do wąchania;
Lecz czy mam do niego dowiedzione prawo?[1].

  1. Jahrelang schon bedien’ich mich meiner Nase zum Riechen;
    Hab’ich denn wirklich an sie auch ein erweisliches Recht?