Ale zwrot fali zniosła dusza cicha
Z tą filozofją, co w księgach nie stoi;
Czy to rozsądek, rachuba lub pycha,
Wrogów twych żółcią i piołunem poi...
Naokół ciebie w nienawiści zbroi,
Tłum, co urąga i strzeże, ty przecie
Patrzałeś okiem, co się w uśmiech stroi;
Szczęście odbiegło swe złupione dziecię,
A ono nieugięte, choć jarzmo je gniecie.
Mędrszyś, niż w szczęściu; w onéj bowiem, dobie
W wnętrzu, bywało, żar dumy ci płonie,
Co gardzić ludźmi rozkazywał tobie...
Takie uczucia trza jednak kryć w łonie,
A nie dobywać na wargi i skronie!
Źle nieużyte odpychać narzędzie,
Aby zwróciło przeciw nam swe bronie;
Świat naszych starań nigdy wart nie będzie:
Poznają to i inni w twoich śladów pędzie.
Gdybyś, jak wieża na pochyłéj skale,
Paść, lub samotnie stać miał przeznaczenie,
Ciosy z tą wzgardą znosiłbyś wytrwale;
Lecz myśli ludzkie to stopni kamienie
Do twego tronu; ludzkie uwielbienie
Miecz twój staliło; Aleksandra torem
Iść, a nie szydzić (królewskie odzienie
Jeśli pominiem) Dyjogena wzorem:
Zbyt wielki świat, by dla cię beczki był otworem.[1]
Spokój dla wrzących serc to piekieł władza —
On go téż zgubił... Mają tutaj byty
Taki żar w sobie, który wciąż rozsadza
Swą ciasną klatkę i rwie się na szczyty
Precz ponad dążeń „środek przyzwoity“,
Nie zgaśnie on już, gdy raz rozżegnięty —
Jedynie spokój ściąga niespożyty
Ogień z wyżyny... Płomień w sercu wszczęty
Niszczy tego, kto był nim i kto jest przejęty.
- ↑ Wielkim błędem Napoleona „jeżeli rzecz swą wyłożyliśmy wiernie“, było to, że ciągle usiłował ludziom udowodnić, że ani z niemi razem, ani dla nich niczego nie czuje; było to dla próżności ludzkiéj bardziéj dotkliwém, aniżeli czynna srogość strachliwszych i podejrzliwszych tyranów. Tego rodzaju były zarówno jego przemówienia publiczne, jak i rozmowy prywatne; gdy po zniszczeniu jego armii przez zimę rosyjską powrócił do Paryża, powiedział, grzejąc się przy ogniu: „przyjemniejsze to, aniżeli Moskwa“; wyraz ten odwrócił od niego względy świata daleko bardziéj, aniżeli straty, które stały się powyższéj uwagi przyczyną. B.