17). Zwrotka ta pisaną była w obliczu Mont Blancu (3 czerwca 1816), który nawet w tém oddaleniu oślepiające wywiera wrażenie. (20 lipca) Przyglądałem się przez pewien czas różnorodnym odbiciom Mont Blancu i gór Argentières w spokojném jeziorze, po którém pływałem w swéj łodzi; oddalenie tych gór od jego zwierciadła wynosi sześćdziesiąt mil. B.
Stanca LXXII, w. 3. „To me uczucia, za te ludzkie zgraje“.
18). C. Hobhouse i ja wróciliśmy dopiéro co z wycieczki do jezior i gór. Udaliśmy się do Grindelwald i Jungfrau i byliśmy na szczytach Alp wengeńskich; widzieliśmy potoki spadające z wysokości 900 stóp, i lodowce wszelkich rozmiarów; słyszeliśmy fujarki pasterzy i huk lawin i patrzyliśmy na chmury kłębiące dołem popod nami, niby bałwany piekielnego oceanu. Chamouni i wszystko, co na nim, widzieliśmy miesiąc przedtém; Mont-Blanc, jakkolwiek jest wyższym, nie może pod względem dzikości równać się z Jungfrau, Eigher, Schreckhornem i lodowcami (Mont) Rosay. B. w jednym z swych listów we wrześniu 1816.
Stanca LXXVII, w. 1. „Tu dziki Rousseau, kat swéj własnéj duszy“.
19). Całą ziemię przeszedłem z „Heloizą“ w ręku i do tego stopnia uderzony jestem siłą i ścisłością jego opisów, oraz urokiem ich prawdy, że wyrazić tego nie umiem. Meillerie, Clarens, Vevay i zamek Chillonu — oto miejsca, nad któremi rozwodzić się nie będę; cokolwiek bowiem mógłbym o nich powiedzieć, to niczém jest wobec wrażenia, jakie wywierają. Byron w jednym z swych listów.
Stanca LXXIX, w. 4. „Na jego wargach pocałunek miękki“.
20). Dotyczy to owego ustępu w jego „Wyznaniach,“ w którym jest mowa o miłości jego ku hrabinie d’Houdetot (kochance St. Lamberta), oraz jego dalekiéj, każdego rana przedsiębranéj wędrówki gwoli jednego pocałunku, który u Francuzów jest pomiędzy znajomemi formą powitania. Opis uczuć, jakie przy téj sposobności ogarniały Rousseau’a, musi być uważany za najnamiętniejszy, a jednak nieskalany wyraz miłości, jakiego dla obleczenia jéj w słowa kiedykolwiek użyto; pomimo to, prawdziwa potęga uczucia nie da się nigdy dostatecznie opisać; wszak malowidło nie da wystarczającego pojęcia oceanu.
Stanca LXXVII, w. 9. „Aż wnikną w pierś natury wszystkie jéj kolory“.
21). Byron podczas swego pobytu w Szwajcaryi, mieszkał w kampanii Diodali, w wioseczce Coligny. Stoi ona na szczycie stromo spadającéj winnicy; z okien po jednéj stronie cudny widok na Genewę i jezioro; po drugiéj na jezioro. Poeta każdego wieczora przejeżdżał się łodzią po Lemanie i z wrażeń tych przejażdżek powstała powyższa stanca. Jak Byron przepędzał czas, niech za przykład posłużą następujące urywki z dziennika:
„18 września. Obudzono mnie, wstałem o piątéj. W Vevay przepędziłem dwie godziny. Wiodk z cmentarza pyszny; na cmentarzu pomnik Ludlowa (królobójcy), pomnik — czarny marmur — napis długi, łaciński, lecz prosty. Przy nim leży Broughton (który Karolowi Stuartowi czytał wyrok śmierci, wydany przez króla Karola); napis grobowy dziwaczny i przesadny. Widziałem dom Ludlowa. Poszliśmy na przechadzkę ku jezioru; słudzy, powozy, wierzchowce — wszystko to przez jakąś pomyłkę pozostawiło nas plantés la. Hobhouse poszedł naprzód i sprowadził je. Przybyliśmy do Klarencyi. Zwróciliśmy ku Chillonowi śród widoków, godnych nie wiem czego; przeszliśmy koło zamku. Spotkaliśmy jakieś towarzystwo angielskie w powozie; jejmość w nim zasnęła — zasnęła śród najbardziéj antynarkotycznych widoków w świecie — pyszna! Po lekkiém i krótkiém śniadaniu, zwiedziliśmy zamek klarencki. Widzieliśmy wszystko to, co było godne widzenia, a potém zeszliśmy do „Bosquet de Julie“ etc. etc.
Stanca XCI, w. 3. „Bez ścian, na szczytach, wyrosłych nad ziemię“.
22). Patrz notę F.
Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/142
Ta strona została przepisana.