Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/156

Ta strona została przepisana.
XX.

Najwyżéj rośnie świerk z swojéj natury[1]
Gdzieś tam na graniach zaledwie widzialnych;
Z korzeniem w głazach, pnie się on do góry,
Choć nie ochrania go od wiatrów halnych
Ziemia u dołu; szydzi z burz nawalnych,
Kryje się w zieleń, aż kształtem i szczytem
Będzie podobien do wierzchołków skalnych,
Aż, skiełkowawszy pomiędzy granitem,
Przemieni się w olbrzyma: tak i z ducha bytem.

XXI.

My jarzmo życia wszak unieść możemy:
Ból w opuszczonych piersiach ma korzenie
Najgłębiéj wrosłe; wielbłąd dźwiga niemy
Najcięższe juki; wilka, gdy ma tchnienie
Wydać ostatnie, opuszcza milczenie?
Nie! i w tém przykład niech będzie: gdy brzemię
Cierpień znieść umie to nizkie stworzenie,
I my się uczmy, szlachetniejsze plemię,
Wytrzymać: wszak dzień jeden, a opuścim ziemię.

XXII.

Boleść zabija lub zabitą bywa
Przez bolejących — więc swój kres znajduje: —
Jeden, nadzieją wzmocnion, do przędziwa
Wraca dawnego, nić tą samę snuje;
Inny, złamany, wcześnie zwiędłość czuje,
Blaknie, siwieje i wraz z trzciną ginie,
Któréj się chwycił; inny znów bojuje,
Ulg szuka w dobrym lub zbrodniczym czynie —
Jak dusza jego skłonna: w dół czy ku wyżynie.

XXIII.

Ale gdy ciągle trapią nas boleści,
To coś, jak gdyby żądło skorpijona,
Ledwie widzialne, ale gorzkiéj treści,
Znów nam do serca sprowadza brzemiona,
Które już chciały pójść na zawsze z łona:
Dźwiękiem lub wiewem jest owa katusza,
Latem lub wiosną lub kwiatkiem — i ona
Znów elektrycznym łańcuchem porusza,
Którego ogniwami skrępowana dusza.

  1. Gatunek szczególniejszego świerku alpejskiego, udającego się tylko na regionach najbardziéj skalistych, gdzie dla swego wyżywienia znajduje jak najmniéj ziemi. W tych miejscach wyrasta on do większéj wysokości, aniżeli wszelkie inne drzewa górskie. B.