a daléj obok „gorzkiego pessynizmu“ — „heroiczny pochop do walki ze złém w świecie i życiu“, co tłómaczy zetknięciem się gwałtownego temperamentu z miękkiém sercem. Poddaje natomiast surowéj, a niezupełnie słusznéj krytyce dążności polityczne Byrona, nazywając go poprostu warchołem. „Tém warcholstwem — powiada Spasowicz — zaważył mocno na szali dziejowych wypadków europejskich, dał poparcie greckiemu ruchowi i należy bezwarunkowo do wskrzesicieli narodowości włoskiéj; był swojego rodzaju Tyrteuszem europejskim, nawołującym do czynu w godzinę strasznego wyczerpania sił i znużenia, ale zarazem przyuczył ludzi do krzywych sądów, do zdyskredytowania samegoż liberalizmu w polityce“. Historya inne, o ile wiem, wykryła przyczyny tego zdyskredytowania, mniéj poetyczne, mniéj uczuciowe, lecz o wiele realniejsze. Poczytując „Don Juana“ za najdoskonalszy pod względem artystycznym utwór Byrona, dostrzega w nim, że „autor, jako człowiek, zepsuł się i przerdzewiał w duszy i charakterze, że stał się mniéj godnym szacunku“ — dlaczego, nie wyjaśnia dokładniéj Spasowicz, gdyż szczegółowego rozbioru „Don Juana“ w swéj pracy nie podał.
Drugie studyum zawdzięczamy Maryanowi Zdziechowskiemu. Wyszło ono w Krakowie r. 1894 p. t. „Byron i jego wiek, studya porównawczo-literackie“ (str. 447). Sam Byron zajmuje tu str. 26—156, resztę dzieła wypełniają spółcześni Byronowi poeci oraz ci, którzy pod jego wychowali się wpływem. Zdziechowski nazywa Byrona „poetą buntu“, a wypowiadając zdanie krytyczne o wszystkich główniejszych dziełach jego, stara się go wystawić pod względem charakteru i usposobienia moralnego ze strony jaknajpochlebniéjszéj. Poeta ten „był gotów do największych poświęceń, ale nie znosił najlżejszego jarzma; wolny, jak ptak, bujał ponad siecią wymagań życia społecznego, a wolność kochał tak namiętnie, że przy lada sposobności mógł go opanować wstręt do tych najbliższych osób, od których czuł się w czemkolwiekbądź zależnym. Kolizya żądz idealnych z tym tak oryginalnym egoizmem charakteryzuje poezyę Byrona. Jeszcze Goethe zauważył, że pod powłoką pogardy i nienawiści kryła się w duszy poety gorąca miłość ludzi; uwagę tę powtórzyło za nim wielu innych, ale zapomniano dodać, że poeta nienawidził świata nie dlatego tylko, że nie odpowiadał jego ideałowi, ale dlatego, że istniał, że krępował przez to wybujałe pragnienia ducha, nieskończone porywy i tęsknoty Manfredów i Kainów. Stąd ta dzika żądza niszczenia, którą Taine wynalazł w Byronie, ale żądza pozorna raczéj niż rzeczywista, przytłumiały ją bowiem nie tylko popędy czułego serca, ale i zmysł praktyczny, który uczył poetę, że szlachetniéj jest, choć trudniéj, poprawiać i budować, niźli wywracać i tępić. Dzięki temu, kult bohaterstwa i poświęcenia zagasił te popędy ni-
Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/16
Ta strona została przepisana.