Nie wiem dlaczego, lecz tak mi się zdaje,
Jakbym, grobowcze, znał mieszkankę twoją.
Szereg dni dawnych przedemną powstaje
Z melodyjami, które duszę moją
Dźwiękiem mi znanym, acz zmienionym: poją
Tak huczą gromy, zamierając w dali!
Siądę na głazach, które bluszcze stroją,
Aż owa mara, co me wnętrze pali,
Wypłynie, w kształt zmieniona, z tych tu ruin fali.
Z blanków rozbitych, leżących po skałach,
Małą nadziei barkę sobie złożę,
Aby po wzdętych oceanu wałach
Walczyć z fal wyciem, które wrzące morze
O brzeg rozbija samotny, to łoże,
Gdzie wszystko legło, com ukochał sobie!
Lecz choć z tych szczątków łódź surową stworzę,
Gdzież mam skierować ster w dzisiejszéj dobie,
W któréj życie, nadzieje i dom widzę — w grobie?
Więc niechaj wiatry świszczą! Ich muzyka
Oto melodja dla mojego ucha!
Niech ją łagodzi nocny wrzask puszczyka,
Ptaka ciemności, co huczy i słucha,
Jak tam brać jego w bladem świetle puha.
I z nią rozmowy wiedzie tajemnicze
Nad Palatynem, skrami z oczu bucha
I bije skrzydłem... Ludzkich cierpień bicze
Czém są przy tym ołtarzu?... swoich już nie liczę!
Cyprysy, bluszcze, mchy i rozchodniki,
W jeden kłąb zrosłe, połamane łuki,
Zbite sklepiska, zwalone portyki,
Kolumny w drobne potrzaskane sztuki,
Freski obmokłe od wyziewów, huki
Sów, jakby w nocy — cóż to? — gmach nielada —
Łaźnia? — świątynia? Spytaj się nauki!
„To mur!“ — tak ona, zbadawszy, powiada...
Na wzgórze spójrz cesarskie! Tak potęga pada![1]...
- ↑ Palatyn jest olbrzymią kupą gruzów, zwłaszcza od strony, gdzie leży Circus Maximus. Ziemia składa się z warstwy pokruszonéj cegły. Niczego nie powiedziano, nic téż powiedzianem być nie może, co by uzasadniało wiarę w inne starożytności, prócz rzymskich. Patrz Noty hist. B.