Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/283

Ta strona została przepisana.

Łoże śmiertelne, przyzywam na świadki,
Że ciebie dotąd kocham jak kochałem...
Ty jesteś lubym serca mego szałem.

„I jéj nie było... a ja-m z nią nie zginął!
Żyłem; lecz ból mi oddychać nie dawał;
Wąż pierś mą ścisnął, serce me obwinął,
Myśli nie kąsał i zemstą napawał.
Odtąd świat cały miałem w obrzydzeniu;
Nie śmiałem zajrzeć w oczy przyrodzeniu
Na wszystkie jego wdzięki i ozdoby
Padł całun mojéj wewnętrznéj żałoby!
Resztę, kapłanie, wiesz z mojéj powieści,
Wszystkie me grzechy i część mych boleści:
Ale mi nie mów więcéj o pokucie!
Już późno!... blizkiéj śmierci mam przeczucie.
Chociażbym przyjął wiarę objawioną,
Czy to odrobisz, co już raz zrobiono?
Za łzy pociechy wdzięczen jestem tobie.
Ksiądz nie pomoże nic w mojéj chorobie;
Tajnie méj duszy sam w milczeniu badaj,
Jeśli masz litość nade mną, nie gadaj.
Gdybyś mógł wrócić życie méj Leili,
Jabym pokutę zaczął od téj chwili,
Kupiłbym zaraz i msze i odpusty,
I modliłbym się stygnącemi usty.
„Pójdź do jaskini, gdy strzelcy wychwycą
Z gniazda lwię małe, i rozmów się z lwicą,
Spróbuj ukoić jéj żałosne jęki:
Mojéj nie ulżysz, nie rozdrażniaj męki....

„W młodości latach, w szczęśliwych godzinach,
Gdym lubił dzielić smutki i wesela,
W mojéj ojczyzny kwitnących dolinach
Miałem — czy mam go dotąd? przyjaciela...
Daj mu ten pierścień. Przysięgliśmy na nim,
Wspomniéć o sobie choć raz przed skonaniem.
Wiem, żem nie kochał; chcę, by się dowiedział...
O moim zgonie. On mi przepowiedział...
Dziwno! on wzrokiem przeniknął proroczym
Przed laty, wszystko, co ma ze mną stać się!
Śmiałem się... wtenczas mogłem jeszcze śmiać się...