Lecz cóż z tych wszystkich Cezara wawrzynów?
Cóż-li dla świata przysporzą ci krwawi?
Och! wstyd ludzkości, wstyd jéj takich synów!
Ich sława tylko kajdany nam rdzawi.
Choć sława, rozum, wolność, przyroda kazały
Czynić zbudzonym krociom, co ów Brutus śmiały,
Zgoń te szydercze ptaki, dumnych władców sługi,
Z konarów wzniosłych, gdzie już siedziały czas długi,
I ścigają nas sowy drapieżne, wyrodne,
My bierzem za sokołów to ptastwo niegodne,
Kiedy wolności słowo tych straszydeł zgraję
Wnet spędzi, jak ich bojaźń jawnie się wydaje[1].
Dziewica wyspy już siebie niepomna,
Cała kobietą, cała jest miłością!
Tu zimny świat jéj nie rani zazdrością,
Ani ją rzesza otacza nieskromna,
Głupich pochlebców, podłych zwodzicieli,
Tu cnót przedrzeźniać nikt się nie ośmieli,
Ani tu, kiedy urągał szyderca
Wierności, szczęściu, lub czułośai serca.
Naga w uczuciach, jak naga z postaci,
Stała, jak tęcza wzbita po nad burze,
Co mieniąc barwy, piękności nie traci,
I jakbądź łuk swój rozpina na chmurze,
Zawsze błękitu wyłoni przezrocza,
Wiecznéj miłości zwiastunka urocza!
Gdzie o skał grotę łamały się cudnie
Bałwany morza, tam skwarne południe
Spędzili razem; czas mijał z pośpiechem,
Bo go zegara nie przerywa bicie,
Bo na minuty codzień dzieląc życie,
Szydzi z człowieka swym żelaznym śmiechem.
Dla nich przeszłości, ni przyszłości niéma,
Ich teraźniejszość w swoich więzach trzyma,
Ich chwil obrazem, ich czasu wymiarem,
Piasek, co ciecze, lub fale, co płyną.
- ↑ Ostatnie 8 wierszy téj strofy, których brak w przekładzie A. Pajgerta podajemy w tłómaczeniu Antoniego Zawadzkiego. (Warszawa, 1846).