Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/54

Ta strona została skorygowana.

Zwr. 8 „godne choć jednéj łzy.
8) „Opuszczam Anglię bez żalu — wrócę do niéj bez rozkoszy. Jestem podobien do Adama, który, uwiedziony, skazany został na wygnanie; tylko, że nie mam żony i nie jadłem jabłka“.
Stanca XVIII, w. 3. Tam Cyntra w rajskim rozsiadła się gaju.
9) Jakby dla wynagrodzenia za brudy Lizbony oraz jéj wiecznie brudnych mieszkańców, wieś Cyntra, pięć mil odległa od stolicy, jest może pod każdym względem najrozkoszniejszą miejscowością w Europie. Zawiera ona piękności, jak naturalne tak i sztuczne: pałace i ogrody, wznoszące się z pośrodka skał dzikich, wodospadów i przepaści; klasztory zadziwiającéj wysokości; rozległy widok na morze i na Tag, a do tego (choć podrzędne ma znaczenie) jest ona uwagi godną, jako miejsce, w którém zawartą została konwencya p. Hew Dalrymple. Miejscowość ta łączy w sobie dzikość zachodnich krajów górskich z zielonością południowéj Francyi“. — B. w liście do matki r. 1809.
Stanca XX. w. „A przy Bolesnéj Matce sfolguj nogom“.
10) Klasztor „N. Panny Bolesnéj“, Nossa Seńora de Pena, wzniesiony na wierzchołku skały. Niżéj, w pewnéj odległości, jest drugi klasztor, gdzie św. Honoryusz miał swoję jaskinię, nad którą znajduje się jego nagrobek. Ze wzgórz widzimy morze, które widokowi dodaje piękności. (Uwaga B. do 1 wydania Harolda.)
Po wyjściu tego poematu dowiedziałem się, że określenie Nossa Seńora de Pena wyłożyłem mylnie. Było to z powodu opuszczenia znaczku nad ń (w słowie peńa), który zmienia znaczenie słowa; ze znaczkiem nad ń — peńa oznacza skałę, bez niego zaś posiada takie znaczenie, jakie mu przypisałem. Uważam za niepotrzebne zmieniać sens owego ustępu; jakkolwiek bowiem miejsce to powszechnie nazywanem jest „N. Panna na Skale“, to znaczenie drugie odpowiada surowości i powadze, jaka tutaj panuje. B.
Stanca XXI. „W téj ziemi krwi, gdzie prawo chronić cię nie może“.
11) Powszechnie to znaném, że w r. 1809 zabójstw, dokonywanych na ulicach Lizbony i jéj okolicach, nie ograniczyli Portugalczycy do swoich ziomków; mordowano codziennie także Anglików: o zadosyćuczynieniu tak dalece nie można było myśleć, że proszono nas, abyśmy się nie mieszali w sprawy, jeżeliby który z naszych ziomków zmuszony był się bronić przeciw tym sprzymierzeńcom. Pewnego razu zatrzymano i mnie idącego właśnie do teatru, o god. 9 wieczorem, gdy ulice nie były mniéj ludne, niż zwykle o tym czasie bywają; stało się to pod sklepem otwartym; znajdowałem się z przyjacielem w powozie; gdybyśmy nie byli dobrze uzbrojeni, nie wątpię, że raczéj my stalibyśmy się byli przedmiotem historyi, zamiast, że ja ją dzisiaj opowiadam. Zbrodnie, morderstwa nie ograniczyły się jedynie do Portugalii; tak samo w Sycylii i na Malcie walą nas codziennie po głowie, a przecież żadnego Sycylianina lub Maltańczyka dotychczas za to nikt jeszcze nie ukarał. B.
Stanca XXII. „I ty Wateku, Anglii najbogatszy“.
12) „Watek“ — powiada lord Byron w jednym ze swych dyaryuszów — „był jedną z tych powieści, które we mnie prawdziwy wzbudzają podziw etc...“ William Beckford, syn sławnego ongi senatora i dziedzic jego olbrzymich bogactw, ogłosił, mając lat osiemnaście „Pamiętniki niezwykłych malarzy“, a w rok potem romans p. t. „Vathek“. Wystawił on sobie wspaniały pałac w Portugalii, w którym jednak krótki czas mieszkał. Pamięć jego przepychu zachowała się jeszcze do chwili, gdy Byron w podróży swojéj zawitał i nad brzegi Tagu. Wróciwszy do Anglii, autor Vatheka, pobudował sobie kolejno przepyszne zamki gotyckie w Fonthill Abbey i Bath, w których atoli niedługo zabawiał. Po ich opuszczeniu przez właściciela, pałace te waliły się w gruzy, jakby „jakąś klątwą skazane na zagładę“. Tł.