Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/68

Ta strona została skorygowana.
XL.

W greckiéj jesieni wieczór iście boski
Leukadji witał Czajld przylądek skalny;[1]
Tęsknił do niego, rzucał pełen troski:
Dużo on widział miejsc, gdzie bój wrzał walny:
Lepanto, Akcjum, Trafalgar fatalny,[2]
Lecz był bez wzruszeń: widać pod niesławną
Zrodzony gwiazdą, nie był zbyt zapalny
Do krwawych bitew; lalką dlań zabawną
Syn Marsa, a do zbójów miał odrazę dawną.

XLI.

Lecz dziś ujrzawszy, jak swe światło ciska
Wieczorna gwiazda na opoki skronie,
Tego zwiedzionéj miłości schroniska,
Niezwykły ogień uczuł w swojém łonie,
Gdy dumny statek zwolna krajał tonie,
Okryty cieniem dawnéj smutku góry,
On chłonął w siebie tęskne wód harmonje
I choć zamyślon, wzrok miał mniéj ponury
I mniejsze pośród czoła wybladłego chmury.

XLII.

Banek szarzeje, z nim Albanji wzgórza;
Łańcuch sulijskich skał i Pind rodzimy,
Napoły we mgle, w śnieżnych łzach się nurza —
W zmrok i purpurę odziane olbrzymy.
Ale wnet mgławe odsłonią nam dymy
Gniazda mieszkańców onych gór; tu kąsa
Wilk swoję zdobycz, tu orły ujrzymy,
Tutaj od wilków dzikszy człowiek pląsa,
Tu orkan naokoło mrącym rokiem wstrząsa.

XLIII.

Teraz się Harold samotnym nazywał;
Na długo żegnał wszelką chrześéjan mowę;
Teraz do brzegów nieznanych przybywał,
Co strach i podziw obudzać gotowe.
Do walki z losem miał on piersi zdrowe,
Choć niebezpieczeństw nie był zbyt łaknący;
Widoki dzikie, lecz widoki nowe,
Uprzyjemniały drogi trud nużący:
Wiatr mroźny zapomniany oraz skwar piekący.

  1. Leukadya, dziś Santa Maura. Z Przylądka (zw. Skokiem miłości) miała Safona skoczyć do morza. B.
  2. Akcyum i Trafalgar nie potrzebują dłuższéj wzmianki. Bitwa pod Lepanto (pomiędzy Turkami a Wenecją. Tł.) tak samo krwawa i ważna, choć mniéj znana, stoczoną była w zatoce Patras. Tam to autor Don Kichota stracił lewą rękę.“ B.