Strona:Jerzy Szarecki - Czapka topielca.pdf/160

Ta strona została skorygowana.

rosjanina Syroja. Ten mrugnął tylko okiem na swego pomagiera Safandopułkę i odrazu rozpoczął „sondowanie“ Banabaka.
— Ty, kuchta, pocoś przylazł na „Chinsurę“?
— A tak sobie — odparł uśmiechając się Banabak.
— A przedtem gdzieś służył?
— Na „Gwieździe Polarnej“.
— To ta bolszewicka?
— Tak, bolszewicka.
Syroj pomilczał chwilę, skręcił grubego papierosa i zaczął z innej beczki.
— A czemuż ty, kuchta, zad masz taki wypięty, hę?
Wśród marynarzy, których „zad“ Banabaka zdążył już zainteresować powstał ruch. Niektórzy dźwignęli się ze swoich miejsc i podeszli bliżej.
— A czemuż ty, kuchta, zad masz taki wypięty, powiedz? — powtórzył znowu Syroj tak, żeby go wszyscy słyszeli.
— A tak sobie — niechętnie odmruknął Banabak.
— Jakto tak sobie?! Mać twoją warząchwią w patelnię! — obruszył się raptem Syroj. — Cóż ty mi