Strona:Jerzy Szarecki - Czapka topielca.pdf/87

Ta strona została skorygowana.

spotkały się przypadkowo w porcie Ponta Del Gada na wyspie San Miguel. Migotliwe blaski lampy naftowej w kardanicznem zawieszeniu nad stołem, oświetlały pełgającemi smugami ich opalone, energiczne twarze i głowy, zaczynające już siwieć. Nie widzieli się ze sobą od lat kilku, a niektórzy już i od lat kilkunastu. Zupełnie wypadkowo spotkali się w tej małej kawiarence, która się znajduje tuż przy arkadach przystani portu Ponta Del Gada. Spotkali się, pogawędzili trochę i dla większej swobody zjechali się wkońcu szalupani na pokład „Filadelfji“, którą dowodził kapitan Gorski, najstarszy i najbardziej zasłużony z nich wszystkich.
W kajutkampanji „Filadelfji“ przy szklaneczkach rumu i fajkach rozmowa potoczyła się żwawiej i szczerzej. Każdy z nich miał dużo do opowiedzenia towarzyszom o życiu swem i przygodach w ciągu tych długich lat niewidzenia się.
Zabierali kolejno głos Kiryłła, który z powodu zgubnego nałogu pijaństwa tkwił ciągle w stopniu porucznika małej żeglugi, Guilherme de Fari, zapalony gitarzysta i kochanek wszystkich kobiet świata całego, Mc. Tavich, marzący o własnym szkuńcu, kapitan Gorski z jego uporczywem pragnieniem wstąpienia do floty swej odrodzonej ojczyzny i wreszcie