Pożegnać raczej Mylady — dziś wracam do Niemiec.
Wstrzymaj się do wieczora, muszę strój zmienić...
Niestety, chwile moje policzone — wybacz Mylady — pragnąłem głównie widzieć waszą Joannę i powinszować wam...
Więc żegnam (odchodzi.)
O jakże podobny portret mojej Joanny! kopię zamawiam dla siebie!
Z całego serca łaskawy książe...
Bądź że mi zdrowa Joanno! może na zawsze! książę! podróżowałem wiele i myślałem o tem com widział! jedną tylko w Europie spotkałem kobietę podobnego umysłu — w Neapolu to Vittoria Colonna! ale ona nie dotrzyma waszej Joannie! gaśnie przy niej! O książe czuwaj nad dzieckiem twoim! to perła naszego wieku odrodzenia!... (kłania się księciu, ściska się z Holbeinem, Aylmerem i Sadderem — do Joanny, której ręce obie trzyma) Gwiazdko nasza! bądź błogosławiona! i nie gaś promyka, co zapłonął w wnętrzu twojem! Joanno! szlachetna Joanno! bądź zdrowa! wierna bądź prawdzie, a prawda wierną ci będzie do końca!..
Do końca!...
Joanno! natychmiast się przebrać! dziś nowi goście przybędą, mówiłam ci, żebyś zieloną suknię wzięła, pozrzucaj te zaniedbane szaty!.. tracisz tylko czas z temi uczonemi i z tym bałwanem! Pla...pla...pla...pla...platanem!
Platonem!!!
Wszystko jedno, dość źle, że rozumu a nie podobania się światu pilnujesz, powiedz mi jaki ty los zrobisz? do czegoś ty