nadto!... ty jeszcze śmiesz stawać by mi urągać... gdybym miał szpadę...
Nie zbroczył byś jej w krwi braterskiej...
We krwi wroga — szydercy...
Nie szydzić przychodzę — patrz — oto potwarz i mnie tu strąciła! wśród dnia i dworzan moich — na ulicy ujęty — jestem uwięziony, i już ztąd nie wyjdę — wiem że nie wyjdę!...
Uwięziony! — ty? — —
Tak bracie — i mnie obalił Northumberland — parlament w jednej — wojsko ma w drugiej kieszeni — króla na ręku — rozdaje dobra i godności!... król bez niego obejść się nie może! i jam się bronił jak lew w obec ich sądu — i mnie stawiano świadków, co mnie zgubili — rękę mą podrobił i żony mojej!... zbezcześciłem majestat — dam głowę — o spisek mnie obwiniono — wiesz jak nas ten królik nienawidzi... jak pragnął z naszej wydrzeć się opieki! dziś ma opiekuna... co go zbliży ku niebu!...
Kara twa przyjść musiała! wrogiem moim byłeś — przeklęty los co nas dla szyderstwa w jednem osadził więzieniu! jak w jednej matki żywocie! pragnę być samotny — dziś dzień mój ostatni.
I mój ostatni — wyrok już podpisany.
Więc ten sam miecz nam utoruje drogę... a! czemu ten sam! piekło i furye! nic wspólnego z tobą mieć nie chcę!...
Tomaszu! Tomaszu!... za co to piekło nienawiści? żeś był zawistny o potęgę moją — o gwiazdę moją, co zbyt prędko zbladła — pojmuję... — ale wiesz żem nie knuł zdrady przeciw tobie — pocóż ta nienawiść...
Poprzysiągłem ją domowi twemu do końca!...