Dzięki ci królu... nie po dworsku — z pod serca ci spiewałem. — —
I tak ci też dziękuję!
W nagrodę o Panie do tego listka lauru, dodaj ten włos oto, co spadł na twój kołnierz, innego daru’m nie wziął!... i — jeden psalm z arfą Joanny Grey!... to rozkosz nie dla dworu może — ale dla poety...
O! i dla nas! Joanno! tak dawno arfy twojej nie słyszałem...
A! zaniedbała najjaśniejszy Panie! i arfę i księgi!...
Poprawię się mój mistrzu — może nie tak całkiem zaniedbałam! kiedy królewska wola...
Arfę przynieście!... oto dar dla ciebie! (całuje ją w czoło — wnoszą arfę, na której uwiśnięty świeży wieniec wawrzynowy).
A! złotostróna pieszczoto moja! dzięki ci kuzynie!... (zbliża się do arfy).
Nietu — stań na tronie moim, byśmy lepiej słyszeli — bym ciebie widział...
Nie — wybacz Panie! To miejsce mnie nie przystało... —
Ależ bracie to być nie może... zgorszysz dwór.
Taka wola nasza — (do Maryi Tudor). Jeszcze słowo a Londyn opuścisz — z zakonem przyszło zgorszenie!
(stawiają arfę na tronie).
(podaje rękę Joannie i wprowadza ją na tron).
A więc dla arfy tron! a przy niej tylko ja będę — (król siada u nóg jej na stopniach tronu wpół leżąc).