Wyjeżdżam dzisiaj — wracam do ojczyzny
Nie mogę patrzeć na tego anioła...
(wyciągając ręce za Joanną, z gestami pełnymi żalu i lamentu trzęsąc się wychodzi oparty na swej lasce. Dwie służebne Emilia i Teofila wchodzą — i szepczą z lady Tylney).
TEOFILA.
Dziś w nocy wieża trzęsła się cała w posadach swoich — żołnierze widzieli jak kamienie krwią się pociły... i ciekły. —
EMILIA.
I topór czerwony widziano w powietrzu.
TEOFILA.
Wyatt i książę Suffolk pobici — mówią, że podpisała wyrok na trzysta osób w płomieniach — między niemi dzieci — kobiety — starcy...
EMILIA.
A! nieszczęście na nas wszystkich, te trzysta ofiar nie warte pani naszej...
TEOFILA.
Przeklęta jędza! w koronie! dla niej panować, to prześladować i ścinać...
TYLNEY.
Jak jej ojciec — zmora mnie przechodzi!...
EMILIA.
Zakazała modlitw za niego, bo był protestant, —
TYLNEY.
Takim tyranom nie pomogą modlitwy — i jam protestantka, a za niego się nie modlę — zostawmy panią w spokoju — to dzień zaduszny!...
(Niewiasty cofają się do izby przyległej — sen Joanny. W głębi więzienia łuk sklepionej ściany zapełnia się światłem ognistem — po tem tle według legendy Toweru przechodzą postacie żon Henryka VIII, każda z osobna — najprzód Katarzyna Aragońska, potem Anna Boleyn z krwawą szyją i koroną w ręku, Joanna Sejmour młoda i urocza, Anna Cleve, Katarzyna Howard, wreszcie Katarzyna Parr, wszystkie z gromnicami, za niemi z mieczem Henryk VIII, potem zmarły król Edward z wieńcem narcyzów, za nim własna postać Joanny Grey z zasłoną na twarzy, za nią Alastor czerwono odziany jako kat z skrzypcami, na których gra romanzę z I. aktu — po jego przejściu zwolna obraz się zaciemnia i ginie — po chwili wchodzi Feckenham, spowiednik Maryi Tudor i staje nad spiącą. Kobiety także się zbliżają).