Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/189

Ta strona została przepisana.

oddzielnych przeciągów, dmących przeciw południowo-zachodniemu wiatrowi. Nie chcieli zatonąć w tem łagodnem westchnieniu księżyca, lecz dmuchali w jego oblicze przez szczeliny i szpary i dziurki od klucza, i zostali w biegu tej podróży w przestworzu zmieceni, gwiżdżąc głośno swoje protesty“.
Próbował znów wstać, pragnąc widocznie podejść do biurka, by tę myśl zapisać, ale doznał nowej porażki i spojrzał smutnie na Hilarego. Zdawało się, że chce go o coś prosić, ale się powstrzymuje.
— Jeżeli będę się wprawiał usilniej, to się w końcu przemogę.
Hilary wstał i przyniósł mu papier i ołówek. Schylając się spostrzegł, że oczy p. Stone’a zamglone były wilgocią. Ten widok przejął go tak do głębi, że rad był, iż mógł się odwrócić po książkę, na podkładkę do pisania.
Gdy p. Stone skończył, wsunął się w fotel i zamknął oczy. Najgłębsza cisza panowała w obszernym pokoju ponad tymi dwoma mężczyznami różnych pokoleń i takich szczególnie odmiennych charakterów. Hilary przerwał milczenie.
— Słyszałem dzisiaj wołanie kukułki, — rzekł niemal szeptem, na wypadek, gdyby p. Stone spał.
— Kukułka, — odparł p. Stone, — nie ma poczucia braterstwa.
— Przebaczam jej to.,.. w imię jej wołania, — szepnął Hilary.
— Wołanie jej, — rzekł p, Stone, — wabi; pobudza pęd płciowy.
Poczem dodał, mówiąc do siebie:
— Nie przyszła jeszcze!
W tejże chwili, gdy wymawiał te słowa, Hilary usłyszał lekkie pukanie do drzwi. Wstał i otworzył je. Przed niemi stała mała modelka.

ROZDZIAŁ XXIX.
Powrót małej modelki.

Tego samego popołudnia na High Street w Kensingtonie „Westminister“ stał z kołnierzem u paltota podniesionym, w ochronie od ostrego wiatru, w starym kapeluszu,