Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/251

Ta strona została przepisana.

któremi „idea“ osnuła jego umysł, i otworzyło mu oczy na to, co się dokoła niego działo.
Wobec tego spojrzenia Hilary schronił się pod ścianę.
Twarz p. Stone’a oblała się rumieńcem. Mówił z niezwykłem wahaniem. Wydawał się zalękniony, jakby zabłąkany w tym powrocie do świata rzeczywistego.
— Nie będę cię już o nic więcej pytał. Nie mógłbym wtrącać się do sprawy osobistej. Nie byłoby to... — Głos się załamał, starzec spuścił oczy.
Hilary skłonił głowę, do żywego poruszony powrotem do życia tego starca, który tak długo nie pojmował faktów, — i subtelnym wyrazem sędziwej twarzy.
— Nie będę ci się już narzucał, — mówił dalej p. Stone, — i pytał o twoje troski. Przykro mi, że i ty jesteś nieszczęśliwy.
I wyszedł bardzo powolnym krokiem, nie spojrzawszy już na zięcia.
Hilary nie ruszył się z miejsca przy ścianie.

ROZDZIAŁ XXXVIII.
Powrót Hughs’a.

Hilary widocznie miał słuszność, gdy podejrzewał, że mała modelka skłamała, mówiąc, że spotkała Hughs’a, albowiem dopiero następnego dnia wczesnym rankiem troje ludzi dążyło długą drogą, prowadzącą od Wormwood Scrubs do Kensingtonu. Szli w milczeniu, nie dlatego, żeby nie mieli sobie nic do powiedzenia, ale dlatego, że serca ich były zanadto przepełnione; a szli gęsiego, zwyczajem ludzi z gminu — na przedzie Hughs; pani Hughs na lewo o kilka kroków dalej; a jeszcze kawałek dalej, też po lewej stronie, jej syn, Stanley. Nie widzieli nikogo po drodze, oprócz siebie, nikt też nie okazywał, że ich zauważył; ale wszystko troje, jakkolwiek tacy różnorodni, odmieniali w ducha z różnemi uczuciami, to samo słowo:

„Byłem w więzieniu.“

„Byłeś w więzieniu“

„Był w więzienia.“