Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/70

Ta strona została przepisana.

niemniej w rzeczywistości gniewał się na nią i z każdą chwilą gniew ten się wzmagał. Gniewał się na nią, na siębie samego i na Hugbs’a; i cierpiał z powodu tego gniewu, jak mogą cierpieć tylko ci, którzy nie przywykli do brutalnych, szpetnych powikłań życiowych.
Mężczyźnie takiemu zamkniętemu w sobie, jak Hilary, rzadko zdarzała się sposobność składania jawnych dowodów rycerskości. Tryb jego życia wyłączał sytuacje odpowiednie. Zaś rycerskość, jaką ujawniał, była raczej negatywnej natury. I teraz, gdy nagle stanął wobec postępowania Hughs’a, który widocznie bił żonę i śledził bezbronną dziewczynę, ogarnęło Hilarego wielkie współczucie.
Gdy mała modelka weszła o zwykłej porze do ogrodu, Hilaremu zdawało się, że ma twarzyczkę stroskaną. Uspokoiwszy warczenie Mirandy, która od pierwszej chwili zachowywała się wrogo względem młodej dziewczyny, wziął książkę i usiadł, czekając na jej odejście. Przesiedział tak z godzinę, przewracając kartki i niewiele wiedząc co zawierały, gdy nagle ujrzał mężczyznę zaglądającego przez kraty do ogrodu. Stał zaledwie przez pół minuty, poczem przeszedł przez jezdnię na przeciwną stronę i ukrył się za płotem.
„A więc to tak?“ — pomyślał Hilary. „Mamże wyjść i poradzić temu drabowi, żeby się wyniósł, czy też zaczekać i zobaczyć co się stanie, gdy ona wyjdzie?“
Zdecydował się na to ostatnie. Niebawem ukazała się młoda dziewczyna, idąc swoim zwykłym odrębnym chodem, — młodzieńczym, niepozbawionym wdzięku, ale zbyt pewnym, nadto zaś takim niedbałym, że nie mógł być chodem »„damy“. Spojrzała na okno Hilarego i zwróciła się w ulicę.
Hilary wziął kapelusz i laskę i czekał. W pół minuty potem Hughs wysunął się z ukrycia i podążył za. dziewczyną. Ruszył też w drogę i Hilary.
W każdym mężczyźnie pozostała jakaś cząstka pierwotnego zamiłowania do tropienia. Gdyby subtelny Hilary nie był taki wzburzony, zbuntowałby się przeciw takiemu śledzeniu ludzi. Na razie jednak doznawał rozkosznej; przyjemności polowania. Pewien już, że Hughs istotnie idzie za młodą dziewczyną, postanowił teraz tylko nie tracić ich z oczu i pozostać niewidzialnym. Nie było to rzeczą trudną dla człowieka, wprawnego w chodzenie po górach — jedyny sport, dostępny dla tych, którzy uważają iż naraża-