— Nie, — odparł Hilary, — i w każdym razie lepiej, żeby pani tam dłużej nie mieszkała.
Ponieważ modelka nie dała żadnej odpowiedzi, przeto Hilary nie wiedział co właściwie dalej mówić. Stopniowo uświadomił sobie, że zapatrywała się na położenie z odmiennego zupełnie stanowiska i że on tego zapatrywania nie rozumie.
Był zupełnie bezradny, mając świadomość, że w życiu tej dziewczyny istniało tysiące rzeczy, o których on wiedział, tysiące poglądów, których on nie podziela.
Ich dwie postacie zwracały nieco uwagi na ożywionej ulicy; Hilary bowiem — o szczuplej, okolonej zarostem twarzy, wysoki i smukły, w miękkim pilśniowym kapeluszu, wyglądał, jak to mówią „dystyngowanie“; zaś mała modelka, jakkolwiek „nie wyglądała dystyngowanie“ w starej bronzowej spódnicy i wełnianej czapce, niemniej miała ten rodzaj twarzy, który sprawiał, że, zarówno mężczyźni jak i kobiety, oglądali się za nią. Dla mężczyzn była, obdarzonem niezwykłym interesującym wdziękiem, stworzeniem z krwi i kości, dla kobiet zaś tem właśnie, co zniewalało mężczyzn do oglądania się za nią. Wszelako od czasu do czasu budziło się w jakimś przechodniu uczucie bardziej nieosobiste, jakgdyby Bóg Miłosierdzia poruszył w górze skrzydłami i upuścił maleńkie piórko.
Tak idąc i zwracając po drodze pewną uwagę dotarli do pierwszego ze stu drzwi firmy Rosę i Thorn.
Hilary wybrał właśnie te drzwi końcowe, gdyż, w miarę jak rozwijała się przygoda, uświadamiał sobie coraz bardziej jej niebezpieczeństwa. Zabranie małej do tego samego właśnie sklepu, do którego uczęszczają jego żona i znajomi, było niebardzo rozważne; ale ta sama przyczyna, dla której właśnie tam czynili zakupy, — fakt, że nie było w pobliżu innego podobnego magazynu — sprawiła, że Hilary również tam udał się teraz.
Działał pod wpływem nagłego porywu, wiedział, że, jeżeli nie usłucha tego porywu niezwłocznie, nie pójdzie za nim wcale. Droga śmiała jest drogą mądrą; dlatego to wybrał drzwi końcowe, za rogiem. Usunąwszy się w bok, by przepuścić naprzód małą modelkę, zauważył jej roziskrzone oczy i zapłonione lica; nigdy jeszcze nie była taka ładna. Szybkim ruchem oka rozejrzał się dokoła; w oddziale, do którego weszli, nie mogli załatwić swoich sprawunków, był bowiem całkowicie zapełniony pyjammami. Naraz Hilary uczuł,
Strona:John Galsworthy - Powszechne braterstwo.djvu/76
Ta strona została przepisana.