Strona:Joseph Conrad - Między lądem a morzem.djvu/192

Ta strona została przepisana.

bardzo był stary i mógł należeć do któregoś z ostatnich korsarzy, albo i handlarzy niewolników; może swojego czasu woził lub przemycał opjum.
Bez względu na przeszłość zdrów był jak pierwszego dnia po spuszczeniu na wodę, żeglował po czarodziejsku — posłuszny sterowi niczem mała łódeczka — i — podobnie jak piękne kobiety, znane w historii z bujnego życia — zdawał się posiadać tajemnicę wiecznej młodości; nic więc dziwnego, że Jasper Allen odnosił się doń jak do kochanki. Pieczołowitość jego wskrzesiła urodę brygu w całym jej blasku. Przyoblókł go wielokrotnie w szaty z najpiękniejszej białej farby, a srodze mustrowana załoga, złożona z dobranych Malajów, stroiła go i piętnowała tak zręcznie, starannie i artystycznie, że najkosztowniejsza emalja, przez złotników wypieszczona, nie mogłaby piękniej wyglądać i gładszą być w dotknięciu. Wąski złocony pas ujmował wytworne kształty Bonita i bryg, tkwiąc na wodzie, zaćmiewał z łatwością zawodową piękność każdego jachtu, który pojawił się temi czasami na wschodnich wodach. Co do siebie, muszę zaznaczyć, że wolę pas ciemno-purpurowy na białym kadłubie. Odbija silniej od tła i jest przytem mniej kosztowny; mówiłem o tem Jasperowi, ale napróżno. Twierdził, że tylko złoto w najlepszym gatunku jest dla brygu odpowiednie i że niema ozdób dość wspaniałych na upiększenie przyszłego przybytku Frei.
Miłość do statku i miłość do dziewczyny zlały się w jego sercu tak nierozdzielnie jak dwa drogocenne metale w jednym tyglu stopione. A że płomień był gorący, za to ręczę. Drgał w nim namiętny niepokój — gorączka czynu i porywy pragnień. Twarz Jaspera była nieco za delikatna: włosy miał kasztanowate, sfalowane na skroniach i szczupłą postać o długich członkach: żywy połysk stalo-