Strona:Joseph Conrad - Opowieści niepokojące.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA

Z pięciu nowel zawartych w tym tomie, „Laguna“, ostatnia zkolei, jest najwcześniejszą. Była to pierwsza nowela, jaką kiedykolwiek napisałem i zamyka, że tak powiem, pierwszy okres mojej twórczości — okres malajski — o specjalnym wątku, zaczerpniętym nieraz ze słyszanych przeze mnie opowiadań. Poczęta w tym samym nastroju, który wydał „Fantazję Almayera“ i „Wygnańca“, wypowiedziana jest tym samym tchem (a raczej resztką tchu, która pozostała mi po ukończeniu „Wygnańca“), objęta tą samą wizją, oddana tą samą metodą — jeśli wogóle zamierzałem wówczas poddawać jakiejś metodzie swoje pisanie, które było dla mnie jak gdyby najnowszą z przygód. Bardzo wątpię, czy miałem taki zamiar. Najpierw dokonywa się dzieła, a potem wyciąga się z niego teorje. To ostatnie zajęcie, bardzo miłe i egotyczne, a przytem nikomu na nic nie przydatne, może doprowadzić równie łatwo do fałszywych jak i do prawdziwych wniosków.
Każdy pozna, że ostatni rozdział „Wygnańca“ i początek „Laguny“ pisało to samo pióro — mówiąc