aferę, ale do tego nigdy nie doszło — okazało się to zbytecznem. Spółka powstała bez czynnego współudziału Heysta, a nominację na dyrektora okręgu podwzrotnikowego odebrał pocztą.
Heyst obrał odrazu Samburan, czyli Wyspę Okrągłą, na stację centralną. Podawano sobie z rąk do rąk kilka egzemplarzy prospektu drukowanego w Europie, który dotarł aż na daleki wschód. Zachwycaliśmy się mapą dołączoną do prospektu ku zbudowaniu akcjonarjuszów. Jako punkt centralny wschodniej półkuli widniał tam Samburan wydrukowany olbrzymiemi literami. Promienie grubych linij rozchodziły się od niego w różnych kierunkach, przecinając zwrotniki i tworząc tajemniczą, efektowną gwiazdę; miało to oznaczać linje wpływów, czy linje odległości, czy też coś w tym rodzaju. Założyciele spółek mają zupełnie odrębną wyobraźnię. Niema na świecie ludzi bardziej romantycznie usposobionych. Na Samburanie pojawili się inżynierowie, sprowadzono kulisów, zbudowano domki i wykopano galerję w górskiem zboczu, wydobywając rzeczywiście trochę węgla.
Te fakty przekonały nawet najoporniejszych. Przez jakiś czas każdy mieszkaniec wysp mówił o Podzwrotnikowej Spółce Węglowej i nawet ci, którzy uśmiechali się obojętnie, kryli tylko swój niepokój. A więc tak! stało się; i każdy mógł przewidzieć, jakie skutki z tego wynikną: zagłada dla poszczególnych żeglarzy, zmiecionych przez wielką inwazję parostatków. Nie mogliśmy sobie pozwolić na kupno parowców. Nie było nas stać na to. A Heyst został dyrektorem.
— Pan wie — Heyst, zaczarowany Heyst. No patrzcie państwo! Jak tylko sięgnąć pamięcią, nigdy nie był niczem lepszem od włóczęgi!
Strona:Joseph Conrad - Zwycięstwo 01.djvu/55
Ta strona została skorygowana.