To też pani Weldon szczerze ucieszyła się, gdy się dowiedziała o przybyciu do portu „Pilgrima“ i niezwłocznie zwróciła się do kapitana Hulla z prośbą, by ten zechciał przyjąć ją wraz z synkiem na pokład, a także i towarzyszącego jej kuzynka Benedykta, oraz wierną. niańkę chłopczyka, murzynkę Noon, która całe swe życie spędziła w domu Jakóba Weldona. Perspektywa odbycia długiej podróży na małym statku, objętości 400 tonn, bynajmniej nie przerażała pani Weldon, zwłaszcza iż znała ona kapitana Hulla jako doskonałego marynarza i miała do niego olbrzymie zaufanie.
Kapitan Hull propozycję pani Weldon przyjął z radością, rzecz prosta, i natychmiast oddał do jej rozporządzenia swą kajutę kapitańską, ażeby mogła ona odbyć podróż w warunkach możliwie najdogodniejszych, co było tym konieczniejsze, iż podróż trwać miała 30 do 40 dni.
Faktem w pewnej mierze niekorzystnym dla pani Weldon była ta okoliczność jedynie, iż „Pilgrim“ musiał bezwarunkowo parę dni zatrzymać się w Valparaiso (Chili), gdzie „Pilgrim“ miał wyładować część swych wypełnionych tranem beczek. — Ale z tym trzeba się było pogodzić. Pozatym pani Wel-
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/11
Ta strona została przepisana.