Początek podróży był więcej niż pomyślny. Bez względu na drobne wymiary statku i brak wygodnych kajut pasażerskich, pani Weldon zdołała się ulokować wcale wygodnie w dość prymitywnem zresztą pomieszczeniu kapitana. Na szczęście kajuta była dosyć obszerna, to też w dzień przebrażała się ona w salon jadalny, w którym zasiadali do stołu: pani Weldon, Janek, kuzyn Benedykt i kapitan.
Dwaj ostatni znaleźli schronienie: — pierwszy w kajucie pomocnika kapitana, zaś drugi — w obszernej kajucie, która normalnie była przeznaczona dla załogi przygodnie angażowanej.
Stali majtkowie „Pilgrima“ mieli swą kajutę oddzielną, którą od pięciu lat wspólnie zajmowali. Byli to ludzie doskonale:z morzem obznajmieni i bardzo do swego kapitana przywiązani. Byli przytem oni wszyscy ze swej służby zadowoleni, ponieważ pan Weldon nagradzał szczodrze ich pracę.
Jednym jedynym człowiekiem zupełnie obcym na pokładzie Pilgrima był kucharz, Negoro, przyjęty do służby w Auklandzie do-
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/15
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ 2.
Dick Sand i historja jego życia.