piero, na miejsce dawniejszego, niemca, który zbuntował się wraz z resztą załogi. Wtedy Negoro, będący portugalczykiem, zaofiarował swe usługi i został przyjęty. Okazało się następnie, iż był to człowiek dobrze obznajmiony ze swą pracą i obowiązkowy. Z morzem był on również, jak się zdawało, wcale nie źle obznajmiony. Aczkolwiek świeżo przyjęty kucharz wypełniał: wzorowo swe obowiązki, był cichy, zgodny i gotował bardzo smacznie, kapitan nie był kontent z siebie, iż go przyjął na pokład, a to z przyczyny, iż nic nie wiedział o jego przeszłości. Nikt mu przytem Negora nie polecił, bo nikt go nie znał. Uporczywe milczenie tego czterdziesto-letniego, bladego i ponurego portugalczyka, jego stalowe, zimne, o złym wyrazie oczy, urągliwy wreszcie uśmiech, na jego wązkich wargach wiecznie się czający — również jakoś nie bardzo przypadały kapitanowi do smaku. Czy Negoro posiadał jakieś wykształcenie?... Czem się dawniej zajmował? Gdzie się urodził i wychował?... Wszystkie te zapytania pozostawały bez odpowiedzi. Kapitanowi było wiadome to tylko, iż Negoro pragnął opuścić statek w Valparaio. Czy miał tam rodzinę jakąś, do której dążył?... Czy też ztamtąd chciał się udać gdzieś da-
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/16
Ta strona została przepisana.