Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/162

Ta strona została przepisana.

niewolnicy nie odzyskali jeszcze wtedy wolności, jednak ich wwóz był już zakazany.
Mimo tego zniesienia niewolnictwa na całym niemal świecie, w samej Afryce łowy na niewolników trwały dalej z niesłabnącą siłą. Całe plemiona bez wytchnienia walczyły bezustannie pomiędzy sobą, aby tylko mieć możność dostawienia na targowiska potrzebnej ilości towaru. Nierzadko całe szczepy szły w niewolę. Karawany niewolników przytem szły z Afryki Centralnej w dwóch przeciwległych kierunkach: na zachód, ku Angoli portugalskiej, i na wschód, ku Mozambikowi, skąd nieszczęśliwi murzyni byli transportowani dalej, do państw muzułmańskich.
A teraz, gdy czytelnicy nasi znają całą grozę handlu niewolnikami, — wyobrazić sobie już mogą jak przerażające były słowa, przez starego Toma do Dicka wymówione:
— „To Afryka! Afryka niewolników i handlarzy niewolnikami“!
Nieszczęśliwy młody chłopiec odrazu zdał sobie z tego sprawę, jak straszne niebezpieczeństwa groziły wszystkim tym, którzy pod jego opiekę się oddali, bez względu na to, w jakim punkcie czarnego kontynentu się om znajdowali.
Dick narazie wiedział jedno tylko, że „”Pilgrim“ się rozbił na wschodnich wybrze-