muś większemu zbiornikowi wód. Otóż idąc brzegiem pierwszego lepszego napotkanego strumienia, wędrowcy nasi musieli wkońcu dojść do jakiejś rzeki, wodami której będzie się mogło następnie dopłynąć do morza.
„Szukać rzeki“ — zakończyli swą naradę młody Dick i Tom stary, w tej samej właśnie chwili, gdy reszta rozbitków budzić się zaczęła. Pierwsza otworzyła oczy biedna matka, która nad ranem dopiero zdrzemnęła się chwilkę obok swej chorej dzieciny. Pocałowawszy z ciężkiem westchnieniem bladą twarzyczkę Janka, młoda kobieta podniosła się, a następnie się zbliżyła do młodego chłopca.
— Powiedz mi, Dicku, gdzie się podział pan Harris? Nigdzie go bowiem nie widzę?
Dick pojął natychmiast, iż ukrywanie odejścia amerykanina nie doprowadziłoby do niczego, to też odpowiedział bez namysłu:
— Harrisa nie ma już wraz z nami, pani.
— A więc udał się naprzód, by uprzedzić brata o naszem przybyciu? — zapytała się, nic jeszcze nie wiedząca pani Weldon.
— Ach, nie! Harris uciekł. I widzę, że będzie najlepiej, gdy powiem pani całą prawdę. Ów Harris był naszym wrogiem, sprzymierzeńcem Negora, który wciągnął nas
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/190
Ta strona została przepisana.