Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/215

Ta strona została przepisana.

kiemHarrisa, lub Negora, gdyż nie wątpił, że uwięzienie ich stało się nie tylko z ich wiedzą, ale zapewne i z ich rozkazu. Lecz nikczemników tych nie udało mu się nigdzie zobaczyć, tak iż był prawie pewien, że ich niema w obozie, po którym krążyli maurowie jedynie, czarni żołnierze i agenci.
Nieobecność Harrisa i Negora w obozie zaczęła wreszcie niepokoić Dicka, gdyż zdawało się to wskazywać, że dwaj ci zbrodniarze znajdowali się w jakimś drugim obozie, do którego przewieziona została niewątpliwie pani Weldon. Zapominając o swym własnym losie, młody chłopiec niepokoił się myślą, co się z jego dobrą opiekunką dzieje i z jej małym synkiem, z kuzynem Benedyktem wreszcie? O tem myślał jedynie, zapominając o własnych cierpieniach i niewoli.
Karawana niewolników, w gronie których znajdował się również i nasz mały bohater, składała się z 800 mniej więcej osób. Jądrem karawany byli niewolnicy, w liczbie 500 ludzi, różnej płci i wieku. Do pilnowania ich było 200 żołnierzy, na pozostałą setkę składali się dozorcy, naganiacze, agenci, tragarze, służba wreszcie.
Tragarze, którzy zazwyczaj towarzyszą karawanom niewolników, są używani przeważnie do dźwigania ciężkiej kości słoniowej,