zumiał wszelako, iż karawana dąży do Kassande, a nawet, — że stanie w tem mieście niezadługo.
Dawniejsza namiętność Dicka do rozczytywania się w opisach podróży różnych podróżników, a także i do geografji, ogromnie okazała się dla niego korzystną teraz. Dzięki tej namiętności bowiem, wiedział, z dużą mniej więcej ścisłością, czem są te olbrzymie, dziewicze przestrzenie, które my Afryką centralną nazywamy. Wiedział przeto również, co oznacza słowo „Kassande”, tak często przez wszystkich wymawiane. Otóż miasto to, a mówiąc właściwiej: osada, znajdowała się w odległości około 400 mil od San Paulo de Loanda, a więc w odległości 250 mil, mniej więcej, od Coanzy, nad brzegami której była rozłożona właśnie karawa Ben Hamisa. Rozmyślając nad tem, Dick doszedł do przekonania, że nawet wyzuci z sił niewolnicy okażą się zapewne zdolni do przebycia drogi tej, w trzytygodniowym okresie czasu conajwyżej. Dick pragnął bardzo ten wynik dociekań swych zakomunikować Tomowi i jego towarzyszom, a to z tego względu, iż staćby się to mogło wielką dla nich pociechą, gdyby wiedzieli, że nie zostaną zapędzeni w głąb Afryki, skąd się już nie wraca lecz do bliskiego morza Kassande.
Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/218
Ta strona została przepisana.